18 lipca 2012

Wyjazdowe sprawozdanie

Witajcie kochani :)
Jak już pisałam wyjechałam. Jestem w tym samym miejscu co w zeszłym roku, czyli w Gorzowie Wielkopolskim. Przyjechałam w nocy z czwartku na piątek. Polecam to wszystkim, którzy wyjeżdżają, zwłaszcza w upalne lato, choć to, na takie lato nie wygląda, to i tak bardzo przyjemnie jechało mi się nocą :) Jak na razie pogoda jest w kratkę.. Raz pada, to znowu wychodzi słoneczko, by za chwilę było znów pochmurno.. No, ale nie mamy wpływu na pogodę i należy się cieszyć z tego co się ma, prawda? :D
Na razie podsyłam najciekwasze ze zdjęć, jakie do tej pory udało mi się zrobić ;)
Więcej zdjęć znajdziecie w postach z przed roku TUTAJ :)


To jest widok z okna :)

11 lipca 2012

Kocie pozy

Miałam pisać częściej i jakoś mi się to nie udaję.. Niestety. Dziś wyjeżdżam, tak więc znów prawdopodobnie nie będę pisała.
Dziś o pozach. Kocich pozach. Jak każdy wie, koty potrafią przybrać tak niespotykane i dziwaczne pozy, jakich nie potrafi powtórzyć żadne inne zwierzę :D Dobrze znamy chlebki, precelki i wszelkiego rodzaju inne, których nie będę wypisywać, bo każdy nazywa je inaczej ;)
Dziś niestety tylko dwa (z telefonu), ponieważ wciąż mam nieczynny aparat... :(


11 czerwca 2012

Książę na swych włościach

No i stało się... Dexter całkowicie i nieodwracalnie zawładnął naszym domem i to dosłownie jak widać. Przywłaszczył sobie wszystko od drobnych rzeczy, poprzez meble, dochodząc aż do domowników. Nie podoba się to tylko Lilly, która jak wiadomo u nas rządzi i po prostu drażni ją że większość spraw zaczęła obracać się wokół Białaska ;)


Kołami do góry, czyli pełne zadowolenie ;)

7 czerwca 2012

Śnieżynek

Zdjęcia stare, wykopane, ale dobrze ukazujące mojego Śnieżynka :) Teraz jest jeszcze większy!
Była pani Dexterka, ma przesłać zdjęcia jego mamy. Trzymajmy kciuki, żeby się udało! :D


3 czerwca 2012

Sen

"Na ja­wie świat jest dla wszys­tkich je­den i ten sam, ale we śnie każdy ucieka do włas­ne­go             świata."                                                                                               - Heraklit z Efezu





Przepraszam Was, że wciąż nie mam czasu na pisanie. Niedługo się to zmieni.

15 maja 2012

Przystojny kawaler

Apeluję do wszystkich, którzy chcieliby się dokocić,
albo znają osobę, która przyjęłaby kotka pod swój dach.

Kociak do wzięcia to przecudowny, whiskasowy kocurek o przepięknych seledynowych oczach i rzadko spotykanym "czerwonym" nosku. Jest strasznie przytulaśny i miziakowaty. ŚWIETNIE DOGADUJE SIĘ Z INNYMI KOTAMI!!! Niedługo zostanie wykastrowany. Obecnie przebywa w Łodzi.

Więcej o nim można przeczytać tutaj.

Kontakt:
Pani Asia (na zdjęciu)
czandra.ananda5@wp.pl




12 maja 2012

Wracamy po przerwie!

Tak więc wracamy po przerwie. Choć myślałam, że będzie krótka, to tak jak dało się zauważyć było z nią tak samo jak z tymi w telewizji..., kiedy to przykładowo prezenter mówi: "Wracamy po krótkiej przerwie.", a tymczasem reklamy trwają dłużej niż emitowany film. :P

A zatem już powróciliśmy, na wszystkie komentarze odpowiedzieliśmy i teraz pozostaje nam zaktualizować wszystkie dotychczasowe informacje zawarte w blogu.

Takie małe podsumowanie tego jak koty zmieniły się od 2011 roku:

LILLY
Lilajna zmienia się co chwilę, jest zdecydowanie koteczką z charakterkiem. Umie zamruczeć, ale także pokazać pazurki. Od sytuacji, kiedy odszedł nasz śp. Fiord i niedługo potem, aby zabliźniły się rany jakie po sobie pozostawił zamieszkał z nami Dexter, Lilka była bardzo drażliwa, nie umiem tego inaczej określić. Fukała na Dextera, nie dawała się dotykać, a ja niejednokrotnie zostałam przez nią pogryziona czy podrapana. Nic nie pisałam, bo czekałam, aż ten czas minie i chyba minął, choć nie chcę zapeszać... :)

LOLEK
Nasz kochany rudzielec oprócz tego, że strasznie się roztył i apetyt nie przestaje mu dopisywać, to się zakochał, po prostu, definitywnie i na amen. Koniec kropka.  W kim? W ludziach, którzy choć niemusieli, to chcieli i go wzięli i tak naprawdę uratowali. Ale tak naprawdę, to chyba najbardziej kocha się we mnie Jak tylko nie ma mnie w domu to słychać tylko i wyłącznie jego "wycie", oprócz tego ze mną śpi, rano mnie budzi, ugniata, barankuje etc.

DEXTER
Dexter przeszedł chyba największe zmiany z nich wszystkich. Po pierwsze urósł i to sporo, bo z najmniejszego kociaka stał się równy  jak nie większy od pozostałej dwójki. Oprócz tego przestał syczeć na gości. Teraz jest tak, że nawet do nich podchodzi i się łasi. Z karmy mokrej z dodatkiem suchej przerzuciłam go na suchą z dodatkiem (od czasu do czasu) mokrej.
Niedawno, bo 5 maja, czyli w poprzednią sobotę odbyły się urodziny mojej skromnej osoby W związku z tym robione były zdjęcia i kotki także nie uciekły uwadze fotografa. Najbardziej do współpracy skory był Dexter, Lilly bała się i myślała tylko o tym jak znaleźć się w domu, a Lolek schował się już wcześniej...


15 kwietnia 2012

Kot i...

... krokodyl.
Który z nich bardziej przypadł kotom do gustu nie wiem..
Wiem tylko, że oni bawią się jak  pies kot z kotem :D Mam czasem problem czy tylko się przyglądać bacznie wyczekując z aparatem na super momenty czy przeszkodzić, bo niejednokrotnie jestem przerażona tym w jaki sposób się bawią..
Przepraszam za ten natłok zdjęć, ale jakoś nie mogłam zdecydować się na mniejszą ich ilość :))


8 kwietnia 2012

Życzenia Wielkanocne

Choć troszkę spóźnione, to wierzcie mi, są prosto z serc tych futrzastych

A ja choć bardzo, bardzo spóźniona (Hah.. Ale kiedy ja byłam na czas..?) dołączam do moich Ulubieńców i życzę Wam zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze (z kotami, bo jakby inaczej!!)

3 kwietnia 2012

Tak to (się od)bywa

Tak, jeden ze (nie)zwyczajnych dni, bo życie z kotami to jednocześnie standardowa codzienność, czyli różnego rodzaju przyzwyczajenia, kocie rytuały i inne czynności, które z zasady wykonujemy w kocim towarzystwie. Ale mimo iż każdy dzień wydaje się być taki sam jak ten poprzedni, bądź też taki jaki ma nadejść jutro, to jednak każdy jest inny, każdy się czymś różni i każdy zostanie w naszej pamięci, być może nie przez jakieś większe wydarzenie, a jakąś drobną sprawę, bo to właśnie drobiazgi, na które niestety większość ludzi nie zwraca uwagi, nadają życiu sens.



1 kwietnia 2012

Wspólne fotografie

To zdjęcie ma już trochę czasu, mianowicie zostało zrobione 5 marca.. Piszę i wstawiam je dlatego, że przeglądając co chwile kocie fotografie z przykrością stwierdziłam, że z "materialnych" rzeczy, po Fiordzie pozostało mi tylko jedno jedyne, nasze wspólne zdjęcie (jest widoczne na stronie O blogu)...

Ten post powstał z myślą o Was. To jest tak jakby apel o to, by właśnie tworzyć takie pamiątki, bo choć brzmi to okrutnie i strach o tym myśleć to tak naprawdę nikt z Nas nie zna dnia, ani godziny swojego pupila..




13 marca 2012

Pudełko(t)

Każdy z nas zna tą niesamowitą miłość kociastych do pudełek. Skąd ona się bierze? Nie mam pojęcia.. Ale jedno jest pewne - nie ma kota, który nigdy nie był w pudełku.


12 marca 2012

11 marca 2012

Anomalie pogodowe

Nie wiem jak Was, ale mnie to wszystko powoli zaczyna irytować..
Wychodzę do szkoły - jest na tyle ciepło, że nie muszę mieć nawet czapki, wychodzę - pada śnieg. Kolejnego dnia - piękne słońce (czas idealny by fotografować kociaste), a po chwili śnieg z deszczem. Kolejne dni zapowiadają już nadejście wiosny po czym znowu zaczyna padać..  Nie tylko ja mam z tym problemy.. Kociaste też się gubią i nie wiedzą czy już "zmieniać" sierść na wiosenną czy nie, powoli zacząć spalać zapasy zimowego tłuszczyku czy nie, być ospałym i kłaść się i zasypiać gdzie popadnie (tak jak to w okresie zimowym bywa) czy jeszcze nie..



10 marca 2012

Ja, szczur bezbarwny

"Ja, szczur bezbarwny, szczur neutralny, ani biały ani czarny, także niesmaczny jestem dla większości ludzi."
- Witold Gombrowicz

Mój szczur jest biały, a raczej już nie mój, tylko kociastych i jedno jest pewne jak już same się przekonały nie jest niesmaczny

Co ja pacze??!

7 marca 2012

Festiwal kotów

W niedzielę, czyli 4 marca br., pojechałam do "serca miasta" - Galerii Łódzkiej na Festiwal kotów z oczywistych jak dla mnie powodów Już po raz drugi miałam okazję uczestniczyć w tej 'imprezie' i muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Było jeszcze lepiej niż rok temu.
Koty były przeróżnych ras i maści, żałuję tylko, że nie zrobiłam im więcej zdjęć i lepszej jakości, ale nie chciałam błyskać fleszem kotkom po oczach tak jak to robili niektórzy bezmyślni ludzie...
Oprócz najważniejszych kocich gości można było obejrzeć występy grup i par tanecznych, a także skonsultować się z weterynarzem, kupić wszystko co kotu niezbędne oraz jeśli przyszło się z młodszym podopiecznym, uczestniczyć w  konkursach bądź też pomalować sobie twarz tak, by upodobnić się do kociastych
Przepiękne kocie oblicza można również zobaczyć na blogu toMojaBajka



23 lutego 2012

Śniadanie z kotami

Zastanawiam się niekiedy czy tylko u mnie tak jest. No wiecie nieraz kiedy koty coś robią.. Wy też tak macie? Dzisiaj zastanawiałam się czy tylko ja muszę odpędzać się od kotów kiedy jem.. Nie żeby coś, ale czasem staje się to irytujące... No przecież jedzenie w miskach jest, przy każdorazowym przygotowywaniu posiłków też coś dostają, pomiędzy nimi też. Dlatego czasem tego nie rozumiem .

Tak więc dzisiaj przy śniadaniu wyjątkowo piłam mleko, a Lilka jak wiadomo na mleko jest łasa. Więc zanim przystąpiłam do wszamania tego co przygotowałam sobie na talerzu musiałam odgonić jednego, a następnie drugiego kociambra.


22 lutego 2012

Pilnuj

Ta komenda powinna być kierowana raczej do psa, a kot właśnie tym się różni, że nie musi otrzymywać komendy i sam podejmuję działanie. Lilly, nasza kochana, zawsze pilnuje nas w łazience. Zwłaszcza mnie. Tyczy się to nie tylko tego, że uwielbia wodę, ale chyba się boi.. Nie wiem właściwie o co, ale chyba o to, że się utopię.

Kiedyś towarzysząc mi jak zawsze w łazience, znudziło jej się to i chciała wyjść. Drzwi w łazience to jedyne drzwi z którymi ma problem, tak więc zawołałam mamę by je otworzyła, a wtedy Lilka przybiegła do mnie rozpaczliwie miałcząc i ocierając swoją mordkę o moją twarz.




16 lutego 2012

My się zimy nie boimy...


Tak właśnie śpiewałam w dzieciństwie, ale teraz nie byłabym tego taka pewna.. Pomimo iż parę dni temu myślałam, że to nareszcie już koniec zimy, to ta „królowa śniegu” powróciła z podwójną siłą, zasypując całe moje miasto. A wszystko zaczęło się wczoraj kiedy to zamiast (góra) 15 minut, droga do szkoły zajęła mi 50!! A wieczorne odśnieżanie samochodu około 40! Śnieg, śniegiem, ale było tak wietrznie, że mój pies nie chciał wyjść na dwór na dłużej niż 3 minuty.
Choć dzisiaj nie było już takiej wichury, to śniegu przybyło jeszcze raz tyle, ile było wczoraj. Soniulka  została w domu, zresztą nie tylko ona, bo ja także, ponieważ się rozchorowałam. Przeziębienie rozłożyło mnie na łopatki. Oprócz leżenia w łóżku zajęłam się tym co ostatnio zaprząta mi głowę, mianowicie origami. Dodatkowo mogę pochwalić się, że dostałam kolejną „porcję” muliny, tak więc będę miała co robić przez ten weekend zaczynając od jutra, bo jutro także zostaję w domu.

15 lutego 2012

Śmiało, powiedz dziś kocham.


14 lutego - to jak wiadomo święto zakochanych, których patronem jest Święty Walenty. Zazwyczaj nie obchodzę Walentynek (tylko Międzynarodowy Dzień Singla, który ma miejsce jutro), ale dziś zrobiłam wyjątek, ponieważ zainspirowała mnie reklama Milki – stąd też wziął się tytuł posta, choć ja nie byłam na tyle śmiała by powiedzieć kocham.
Pomimo, iż ja wreszcie poczułam klimat tego święta to kociambry wydawały się być nim nie wzruszone, albo specjalnie na przekór wszystkim akurat dzisiaj postanowiły sobie, ani nikomu innemu nie okazywać uczuć.
Dodatkowo wydaję mi się, że przeszły na „ekologiczną stronę mocy”, gdyż od pewnego czasu zdruzgotane tym ile wyrzucam, postanowiły robić użytek, ze wszystkiego czego nie wykorzystuję.

21 stycznia 2012

Rodzinnie

Ostatnio bombarduję Was zdjęciami, no ale cóż, tak już mam   Zdradzę Wam, że w dzisiejszym poście wyjątkowo nie ma ani jednego ujęcia wykonanego przeze mnie.
Pomimo, iż zima ma humorki, to kotki stały się bardzo ożywione. Jak było widać na zdjęciach w poprzednim poście, nawet Lolek zaczął się ruszać, a to nie lada gratka. Dzisiaj Lillka zechciała wyjść na dworek, ale biały puch jej się nie spodobał i szybciutko wskoczyła z powrotem do cieplutkiego domku.


Bardzo proszę, poznajcie mojego siostrzeńca.

18 stycznia 2012

Pomóżcie !

Czasu jest niewiele!! Pomórzcie Dexterowi, Lilly i Lolkowi dostać się do pierwszej 10. Wysyłajcie smsy!! Apelujemy o głosy!!


15 stycznia 2012

Zimowo

Chyba idzie zima, no przynajmniej widać jej zalążki. Jeżeli się nie pomyliłam, to dzisiejszy dzień jest czwartym z kolei dniem zimy (no przynajmniej w moim mieście)
Choć osobiście nie lubię tej pory roku, to zachwyca mnie cały świat przez nią stworzony. Z tej okazji pokażę Wam zdjęcia oczywiście zimowe (edycja 2010/11 oraz 2011/12) oraz jedną fotografię Dextera, który jest odzwierciedleniem białego puchu

Przypominam o głosach!!! Mrauu..