23 lutego 2012

Śniadanie z kotami

Zastanawiam się niekiedy czy tylko u mnie tak jest. No wiecie nieraz kiedy koty coś robią.. Wy też tak macie? Dzisiaj zastanawiałam się czy tylko ja muszę odpędzać się od kotów kiedy jem.. Nie żeby coś, ale czasem staje się to irytujące... No przecież jedzenie w miskach jest, przy każdorazowym przygotowywaniu posiłków też coś dostają, pomiędzy nimi też. Dlatego czasem tego nie rozumiem .

Tak więc dzisiaj przy śniadaniu wyjątkowo piłam mleko, a Lilka jak wiadomo na mleko jest łasa. Więc zanim przystąpiłam do wszamania tego co przygotowałam sobie na talerzu musiałam odgonić jednego, a następnie drugiego kociambra.


 Lilka nie może pić mleka (wymiotuje po nim).

Dlaczego???

 Ale i tak przez moją nieuwagę udało jej się łapsko zamoczyć.



Kiedyś jednak na złodziejstwo Lilly zareagowałam śmiechem nie irytacją, bo jak tu się nie śmiać kiedy człowiek jednocześnie ogląda telewizję i je i kiedy za któryś razem kiedy się odwraca widzi kota, który w końcu  trafił na kopytko, którego nie może nadziać na pazura..

11 komentarzy:

  1. U nas tylko Gacek czasem próbuje się dobrać do naszego żarełka, no i w sumie czasem też Rysia. Ale raczej jesteśmy surowi i odganiamy stanowczo. I nigdy nie dajemy im nic z naszych talerzy ;-)
    Kotki jak zawsze słodkie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah.. Stanowczość to podstawa, której mi niestety czasem brakuje ;)
      Dziękuję.

      Usuń
  2. a ja uwiebiam kawe ..ale człowieki to zauważyły i nie stawiają kubków w zasięgu mojego pyska :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my za kawą, aż tak bardzo nie przepadamy, ale też chowają przed nami kubki :D

      Usuń
  3. U mnie to samo.
    Jem , krzyk że jesteśmy głodne,
    ale nie zawsze wszystko chcą, co mam na talerzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też nie wszystko chcą, one tylko pragną najpierw spróbować zanim zdecydują, że chcą więcej ;P

      Usuń
  4. A moje stosują terrror psychiczny. Siadają na stale i wlepiają oczy w każdy ruch ręki, kęs itd... ;). Z kopytkiem to musiało być zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha.. U mnie takie akcje są w kuchni, najczęściej przy przygotowywaniu obiadu, wtedy siedzą i czekają całą czwórką ^^.
      Oj było ;)

      Usuń
  5. U mnie otwarta lodówka generuje kotka, więc żarłok siada i u Abigail, tylko jeśli to zagranie nie pomaga są zaczepki łapką "hallo.. tu jestem.. tez chce.."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah.. Czyli generalnie widzę, że to nie tylko mój "problem" ;)

      Usuń

Komentując pozostawiasz po sobie ślad, dzięki któremu ja na pewno zajrzę do Ciebie ;)