Tak właśnie
śpiewałam w dzieciństwie, ale teraz nie byłabym tego taka pewna..
Pomimo iż parę dni temu myślałam, że to nareszcie już koniec
zimy, to ta „królowa śniegu” powróciła z podwójną siłą,
zasypując całe moje miasto. A wszystko zaczęło się wczoraj kiedy
to zamiast (góra) 15 minut, droga do szkoły zajęła mi 50!! A
wieczorne odśnieżanie samochodu około 40! Śnieg, śniegiem, ale
było tak wietrznie, że mój pies nie chciał wyjść na dwór na
dłużej niż 3 minuty.
Choć dzisiaj nie było już takiej wichury, to śniegu przybyło jeszcze raz tyle, ile było wczoraj. Soniulka została w domu, zresztą nie tylko ona, bo ja także, ponieważ się rozchorowałam. Przeziębienie rozłożyło mnie na łopatki. Oprócz leżenia w łóżku zajęłam się tym co ostatnio zaprząta mi głowę, mianowicie origami. Dodatkowo mogę pochwalić się, że dostałam kolejną „porcję” muliny, tak więc będę miała co robić przez ten weekend zaczynając od jutra, bo jutro także zostaję w domu.
Choć dzisiaj nie było już takiej wichury, to śniegu przybyło jeszcze raz tyle, ile było wczoraj. Soniulka została w domu, zresztą nie tylko ona, bo ja także, ponieważ się rozchorowałam. Przeziębienie rozłożyło mnie na łopatki. Oprócz leżenia w łóżku zajęłam się tym co ostatnio zaprząta mi głowę, mianowicie origami. Dodatkowo mogę pochwalić się, że dostałam kolejną „porcję” muliny, tak więc będę miała co robić przez ten weekend zaczynając od jutra, bo jutro także zostaję w domu.
Słodkiego Tłustego Czwartku!!!
A u nas pięknie pada, zima spokojna.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia jak zwykle u Ciebie :-)
U mnie niestety nie bardzo..
UsuńDziękuję ;)
Zdrówka Ci życzę Agnieszko i najlepsze życzenia dla Kociastych w dniu ich święta :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję zarówno w moim imieniu jak i Kociastych :D.
Usuń