25 września 2011

Dexter po raz pierwszy...


 ...i zapewne nie po raz ostatni wyszedł na dwór. 

Lilly próbowała wyjść od rana, w końcu wypuszczona i zadowolona pobiegła się wyszaleć, Dexter zafascynowany miłością Lilly do tego co znajduje się po za murami domu również chciał spróbować swoich sił na świeżym powietrzu. Ponieważ jest u nas dopiero od 1,5 miesiąca nie byliśmy pewni czy powinien wyjść.. Po jego wyraźnych prośbach, został wypuszczony na 20 min. lecz to mu nie wystarczyło, a więc biegał przez następne 2 godziny okazał się bardzo grzeczny i przyszedł kiedy go zawołałam. ;))

Lolek na początku bardzo chętny do biegania, zniechęcił się po tym jak dopadły go szczeniaki, więc o nich na tutaj.  Potem wyszedł, ale nie był za długo.










Część naszej działki (ma prawie 7 tyś. m 2)  ;))




 


Ze skalniaka ;D

6 komentarzy:

  1. Masz częściowo zagrodzone?
    Moje fivki siedzą na wsi ,
    gdzie jest zagrodzone 1500m2
    I nie wychodzą na zewnątrz.
    Całymi dniami są dworze,a na noc do domu.
    Fajnie maja Twoje koty ,
    możesz je wypuszczać przynajmniej pod kontrolą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy15:44

    Hihi widze, że bardzo kochasz kotki. Dużo ich masz ? Ja też polubiałam kociaki, odkąd mój chłopak ma w domu koteczka. Wcześniej ich nie lubiałam za bardzo :P Bardzo fajny blog. Zapraszam do siebie o poczytanie i pozostawienie jakiegoś śladu ;)
    www.szaro-zielono-niebieskie-oczy.blog.onet.pl
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Dexter zakosztował dziś "prawdziwego życia" ;-) I spodobało mu się. Dobrze, że w tym świecie zewnętrznym ma tak wspaniałych jak Lilly przewodników :-) Głaski dla futrzów, pozdrowienia dla ludziów :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ten białasek to Dexter?? Ślicznota niesamowita z niego :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie tam mają te Wasze koty ,no i same koty cudne :)
    Dobrze że moje tego nie widzą bo też by chciały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Klub Kota Jasna 8 - Mam całkowicie zagrodzone. Wypuszczam je tylko pod kontrolą ;)

    Anonimowy - Oj, kocham ;) Trójeczkę, zajrzyj w stronę "Futrzaste". Dobrze, że się przekonałaś do kotowatych. Dziękuję. Na pewno zajrzę. Również pozdrawiam.

    wilddzik - Dokładnie, a tak mu się to "prawdziwe życie spodobało, że nie chciał wejść z powrotem do domu. No właśnie Lilly nie bardzo chciała robić za przewodniczkę, z resztą Dexter też nie bardzo chciał iść w jej ślady :) Również pozdrawiam i przesyłam głaski.

    jagus161 - Tak, to Dexterek. Dziękujemy.

    amyszka - Dziękuję. Hahhaa.. Możliwe, że tak ;))

    OdpowiedzUsuń

Komentując pozostawiasz po sobie ślad, dzięki któremu ja na pewno zajrzę do Ciebie ;)