Wakacje niestety dobiegają końca, a w pamięci pozostają już tylko wspomnienia (i zdjęcia ;)). Oczywiście zdjęć jest o wiele, wiele więcej..
29 sierpnia 2011
27 sierpnia 2011
25 sierpnia 2011
22 sierpnia 2011
Dexter i Lilly !
Dziś przedstawię Dextaera i Lilly bawiących się na drapaku ;). Dexter już jest w pełni nasz ;D (Tło nieciekawe, u mnie nadal remont i wszystkie moje rzeczy są tutaj;))
19 sierpnia 2011
Słoneczko
Kolejny słoneczny dzień! Super! Było słoneczko, była zabawy, było towarzystwo do zabawy!! Można chcieć czegoś więcej? Oto jak kotki futra dzień ;).
17 sierpnia 2011
Bardzo ciepły dzień
Ten dzień był naprawdę cieplutki. Chciałam wtedy wypuścić moje kociaki na zewnątrz ( oczywiście bez Dextera), ale po ostatniej niby ucieczce i prawie moim zawale pomyślałam, że chyba nie stanie się im wielka krzywda, jeżeli ten dzień spędzą w domu.
16 sierpnia 2011
14 sierpnia 2011
Niespodzianka !!
A więc niespodzianka do Dexter! Nowy kot w naszej drużynie. Moja siostra stwierdziła, że rany po Fiordziku trzeba chociaż spróbować zaleczyć, a pomóc miał mi nowy kolega lub koleżanka.
Trochę poszperałyśmy i znalazłyśmy Dextera oraz Szyszkę (sprawa w toku).
Dexteroo mieszkał kawałek za Warszawą, a więc na taką podróż mogliśmy sobie pozwolić. Przyjechał wczoraj wieczorem, a raczej w nocy. 08.08 skończył rok. Jest długowłosy. Ma żółte oczka. (Na ostatnich zdjęciach.)
Pokój jest w generalnym remoncie.
Trochę poszperałyśmy i znalazłyśmy Dextera oraz Szyszkę (sprawa w toku).
Dexteroo mieszkał kawałek za Warszawą, a więc na taką podróż mogliśmy sobie pozwolić. Przyjechał wczoraj wieczorem, a raczej w nocy. 08.08 skończył rok. Jest długowłosy. Ma żółte oczka. (Na ostatnich zdjęciach.)
Pokój jest w generalnym remoncie.
12 sierpnia 2011
Śpioch
Lolek oczywiście śpi ze mną, a jakże. Rano również budzi się ze mną i zaczyna rozciąganie. Czasem nie mogę uwierzyć jak bardzo potrafi się rozciągnąć. ;)
11 sierpnia 2011
"Fiordzik"
Tak nazwałam dzisiaj Lolka.. Przez przypadek. Nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie moja koleżanka. Teraz myślę, że to nie był pierwszy raz..
Po raz ostatni o Fiordziku...
Dlaczego piszę dopiero teraz? Wcześniej nie mogłam. Nie dałabym sobie rady z napisaniem tych kilku słów.
Stała się tragedia. Fiorda już nie ma.. 5 sierpnia został uśpiony z powodu raka krwi, przez którego bardzo się męczył. Choroba wyszła nagle i niespodziewanie w przeciągu dwóch tygodni. Wcześniej nie było żadnych objawów, ani innych niepokojących sygnałów. Dostawał antybiotyki, miał robione badania, na koniec był na kroplówce. Nic nie pomogło..
Teraz możemy tylko wspominać jakim wspaniałym kotem był Fiord. Miał swój charakterek, ale właśnie to go wyróżniało. Dużo spał, zresztą spał ze mną w łóżku ♥. Miał swój ulubiony fotel. Brany na ręce był bardzo spokojny. Uwielbiał mizianie pod brodą i za uszami. Kochałam go. Był moją perełką, moim oczkiem w głowie, ogromnym skarbem. Mam nadzieję, że był u mnie szczęśliwy.
Stała się tragedia. Fiorda już nie ma.. 5 sierpnia został uśpiony z powodu raka krwi, przez którego bardzo się męczył. Choroba wyszła nagle i niespodziewanie w przeciągu dwóch tygodni. Wcześniej nie było żadnych objawów, ani innych niepokojących sygnałów. Dostawał antybiotyki, miał robione badania, na koniec był na kroplówce. Nic nie pomogło..
Teraz możemy tylko wspominać jakim wspaniałym kotem był Fiord. Miał swój charakterek, ale właśnie to go wyróżniało. Dużo spał, zresztą spał ze mną w łóżku ♥. Miał swój ulubiony fotel. Brany na ręce był bardzo spokojny. Uwielbiał mizianie pod brodą i za uszami. Kochałam go. Był moją perełką, moim oczkiem w głowie, ogromnym skarbem. Mam nadzieję, że był u mnie szczęśliwy.
4 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)